niedziela, 7 lutego 2016

O antystresie - Wojciech Laskowski :)

Nareszcie jest!
Pierwszy artykuł opisujący wpływ stresu na codzienne życie :) Od dziś regularnie będziemy publikować teksty, które pomogą naszej studenckiej braci zrozumieć stres i uporać się z nim. O wartość merytoryczną zadba nasz Partner - Wojciech Laskowski, który s
pecjalizuje się zagłębianiu tajników komunikacji oraz synergologii - nowej dyscypliny i metody analizowania mowy ciała.
Zapraszamy do lektury! 

Zastanawiając się nad stresem i nad tym jak sobie z nim radzić koncentrujemy się na stanach krytycznych w naszym życiu: nadmiar obowiązków, kłopoty sercowe, finansowe, zdrowotne… Oczywiście stany takie są częścią naszego życia i zawsze będą w nim obecne, ale nie powinniśmy stracić z widoku pozytywnego celu. Bardziej konstruktywne podejście nie koncentruje się na kryzysach w naszym życiu, a na tym: jaki właściwie stan jest idealny? Wbrew pozorom nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Stan idealny, czy też optymalny, może być łatwo przeoczany, bo jest mniej intensywny od stanu kryzysowego. Tymczasem to właśnie na nim powinniśmy się koncentrować i do niego starać się stale wracać i utrzymywać w sobie. Takie pozytywne podejście wskazuje kierunek naszych działań, gdy jesteśmy w kłopocie.

Jaki stan jest dla nas najkorzystniejszy? W jakim stanie wszystko idzie jak z płatka? Kiedy myślimy najsprawniej, a nasze działanie jest najbardziej wydajne?

Specjaliści zadający sobie te pytania bardzo często starają się oddać istotę tego stanu za pomocą dwóch słów, np. „odprężona czujność” „odprężona gotowość”, „spokojne ożywienie”. Stan ten więc jest daleki od skrajności – ani nie jest odprężeniem, ani silnym pobudzeniem – ani leżeniem z brzuchem do góry, ani niespokojnym akcjonizmem.
Scharakteryzujmy ten stan precyzyjnie – tak, żebyśmy wiedzieli, o co warto w życiu zabiegać, a jeśli już to mamy, to co warto w sobie utrzymywać.
Stan idealny jest na optymalnym poziomie pobudzenia.
  




Po czym poznasz, że jesteś w optymalnym pobudzeniu?

Wszystkie mięśnie Twojego ciała czujesz w charakterystyczny sposób: Twoje mięśnie są odpowiednio napięte, tzn. tak, że je odczuwasz, ale dalekie są od przykrego skurczu (fizjolodzy mają na to specjalne słowo: „eutonia”, czyli doskonały tonus mięśniowy). Subiektywnie czujemy swego rodzaju lekkość i swobodę (brak skrępowania). Lepiej zrozumieć ten stan ciała zestawiając go z dwiema skrajnościami. Najbardziej wiotkie mięśnie, tj. najmniej zaangażowane, są słabo wyczuwalne i towarzyszy im uczucie ociężałości, w skrajnym przypadku czujemy, że przegrywamy z grawitacją. Takie mięśnie świadczą o rezygnacji, odczuwaniu bezsilności. Na drugim biegunie są mięśnie przesadnie aktywowane i towarzyszy im poczucie zmagania się, walki czy wręcz zmęczenia. Takie mięśnie świadczą o samokontroli i stresie. Pomiędzy tymi dwoma skrajnościami są właśnie mięśnie eutoniczne. Czujemy je dobrze, są jakby do naszej dyspozycji kiedy tylko ich potrzebujemy. Optymalnie zużywają energię, więc nie łatwo się męczą. Nasze reakcje są szybkie i płynne ale nie gwałtowne. Dobrze czujemy się we własnym ciele. Charakterystyka ta dotyczy również oddechu i perystaltyki jelit. Nasz oddech jest niezahamowany i swobodny, perystaltyka ani zbyt naprężona i przyspieszona ani zbyt opieszała.
Patrząc z zewnątrz, osoba w optymalnym pobudzeniu porusza się żwawo (ani nie flegmatycznie ani nie nerwowo), gestykulację ma płynną (bez kolidujących napięć samokontroli), twarz ruchliwą, żywe spojrzenie (częstsze mruganie świadczące o aktywnej uwadze skierowanej na zewnątrz); siedząc lub stojąc trzyma się prosto i mówi głosem dobrze słyszalnym, dźwięcznym (niemechanicznym). Osoba taka ani się przesadnie nie pomniejsza (nie garbi, nie zapada w krześle, nie krzyżuje ramion i nóg), ani nie powiększa i nie pręży (nie stoi w przesadnym rozkroku, nie nadyma, nie odwodzi łokci na boki). Postawę przyjmuje otwartą, łokcie raczej trzyma przy ciele. Jej skóra jest ciepła.

Co daje bycie w optymalnym pobudzeniu?

W tym stanie jesteś najbardziej sprawny intelektualnie: nie czujesz spowolnienia, nie y-kasz, gdy mówisz, nie masz trudności z przypomnieniem sobie słów, do zadań podchodzisz z energią, bo czujesz, że możesz im sprostać, nie popełniasz błędów językowych, nie występują przejęzyczenia, nie jesteś roztargniony, Twoja uwaga jest skupiona i elastyczna.
Emocjonalnie czujesz się umiarkowanie zadowolony, tzn. raczej nie przeżywasz silnych emocji, za to jesteś spokojny i opanowany (stabilny). To najlepszy dla Ciebie stan, gdy musisz sprostać problemom. Stres, nawet silny można wytrzymać, jeśli zachowujesz ten optymalny stan ciała i umysłu. Jeśli ktoś Ci nagada lub w inny sposób sprawi przykrość masz zasoby, by do tego podejść z dystansem, nie reagujesz impulsywnie. Tylko w tym stanie czujesz, że masz opcje i wolność wyboru i tylko w tym stanie możesz być zaradny i przedsiębiorczy.
Motywacyjnie natomiast odczuwasz, że masz ochotę do działania, w naturalny sposób szukasz jakiejś aktywności dla siebie. Chętnie włączasz się w działania, a także sam przejawiasz inicjatywę. Cokolwiek robisz jesteś zaangażowany, nie odpływasz, ale nie jesteś też obsesyjny. Doskonale wyczuwasz, kiedy dopada Cię zmęczenie i bez wyrzutów przerywasz działania, by odpocząć. Działasz naturalnie w takim cyklu: „rozkręcanie się” – działanie – odpoczynek, „rozkręcanie się” – działanie…

Jak wprowadzać się w stan idealny?

Na zarządzanie stresem, nastrojem czy emocjami można spojrzeć jak na autoregulację zorientowaną na stan optymalny. W pewnych okresach i momentach musimy się pobudzić, w innych uspokoić i odpocząć (o czym w następnych postach). Umiejętność zarządzania sobą wymaga jednak w pierwszej kolejności dobrej samoświadomości, tj. zdolności wyczuwania w jakim jesteśmy stanie: czy jesteśmy ociężali, ospali i spowolnieni, czy odprężeni ale mało aktywni, czy niespokojni, a może już dopadło nasz silne pobudzenie. Gdzieś po drodze czujemy się w sam raz i mam nadzieję, że ten tekst pomoże Wam go nie przegapić.
  



Wojciech Laskowski - trener, doradca, wykładowca; doktor językoznawstwa i filozof. Specjalizuje się w komunikacji jeden na jeden lub w małych grupach. W centrum jego zainteresowań są praktyczne sposoby poprawiania komunikacji ze szczególnym naciskiem na pragmatyczne aspekty posługiwania się językiem mówionym i niewerbalnym. Popularyzator nowej dyscypliny i metody analizowania mowy ciała - synergologii. Właściciel firmy doradczo-szkoleniowej EKSPLORATOR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz