Drodzy studenci! Publikujemy kolejny artykuł dotyczący walki ze stresem. Poznajcie antystresową instrukcję samoobsługi! Miłej lektury :)
Autoregulacja
Pomyśl, jak byłoby pięknie,
gdybyś potrafił wyregulować swój poziom pobudzenia, nastrój i kondycję
intelektualną zgodnie ze swoją wolą w zależności od bieżącej potrzeby… Uszło z
Ciebie powietrze, jesteś jakiś nijaki, chciałbyś się rozbudzić? A może chodzisz
rozdrażniony, niespokojny i potrzebowałbyś się uspokoić? Dopadła Cię chandra i
chciałbyś z niej się wydostać? A może czujesz się „przymulony”, nie możesz
pozbierać myśli i na niczym nie możesz się skupić? Przydałoby się wyrwać z tego
stanu.
W rzeczywistości wszyscy
podejmujemy różnego rodzaju działania zmierzające do wyregulowania naszego
stanu, tyle że często dość nieświadomie. Zabłądziłeś do kuchni, szukasz czegoś
po szafkach lub w lodówce – po prostu potrzebujesz podnieść sobie energię lub
poprawić nastrój i sięgasz po słodycze, żeby to osiągnąć. Idziesz z kimś
pogadać albo dzwonisz do kogoś poplotkować – znowu modulujesz swój nastrój.
Wcale nie chodzi o zaspokojenie głodu (w pierwszym przypadku) ani o to, że po
prostu chcesz z kimś porozmawiać (w drugim przypadku) – te zachowania miały
pomóc Ci poprawić swoje samopoczucie. Wszyscy to znamy. Bądźmy szczerzy, wiele
spośród naszych zachowań bardzo często służy autoregulacji (a nie temu na co na
pierwszy rzut oka wygląda), tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy albo nie
przyznajemy się do tego wprost. Specjaliści, którzy zajmują się tym, jak
radzimy sobie ze stresem, czy jak zarządzamy swoim nastrojem lub energią,
dochodzą do bardzo dla nas ważnych wniosków: niestety nasze wybory autoregulacyjnych
zachowań nie zawsze są zbyt trafne i bywają nieskuteczne lub wręcz szkodliwe.
Brakuje nam czasu i refleksji, by rozważnie dobierać środki do celu. Właściwie
można wskazać dwa główne typy problemów:
1)
niska samoświadomość: np. nie rozumienie tego, jaki stan w istocie jest dla nas
najbardziej optymalny; brak wiedzy na temat tego, co Ci służy, a co nie; nie
wyczuwanie swoich emocji, nastrojów i napięć, przeoczanie (chronicznego)
zmęczenia itp.
2)
niewłaściwa autoregulacja: złe nawyki, wybory i zachowania.
Mówiąc krótko: problemem może być
kiepska (auto)diagnoza i/lub błędna (auto)kuracja. W pracy nad sobą nic nie
zastąpi uważnej samoobserwacji i rozważnej autoregulacji. Niestety nikt nam nie
wręcza po urodzeniu instrukcji samoobsługi, musimy często metodą prób i błędów
długo poznawać swoje możliwości i ograniczenia, a wzorce zachowania przejmujemy
nieświadomie od lepszych lub gorszych wzorów osobowych. Na nasze szczęście
żyjemy w świecie badań naukowych nad dobrostanem, zdrowiem, jakością życia i
stresem, gdzie testuje się empirycznie różne metody (samo)pomocy – od środków
farmaceutycznych przez medytację aż po
kabiny antygrawitacyjne. Wiedza ta i metody są też łatwo dostępne –wystarczy zgłębić
temat i zrobić użytek ze sprawdzonych rozwiązań.
Mapa wpływów
Czy zauważyłeś, kiedy w ciągu
dnia masz „wyże”, a kiedy „niże” energetyczne i intelektualne? Czy zwróciłeś
uwagę, co lepiej poprawia nastrój: żwawy 10 minutowy spacer czy zjedzenie batonika?[1]
To tylko dwa pytania z całej
masy, które można zadać by sprawdzić naszą wiedzę na temat zarządzania sobą. W
rzeczywistości bowiem, co może nie jest na co dzień tak wyraźne, podlegamy
stałym wpływom przeróżnych czynników. Nie jest łatwo rozpoznać ten system oddziaływań,
gdyż mogą być one bardzo subtelne, dynamiczne lub złożone. To, że nie łatwo się
połapać, co ma wpływ na naszą bieżącą formę, świetnie widać w naszych
wyjaśnieniach i usprawiedliwieniach: „Ach, wstałem dziś lewą nogą”, „Taki
dzień”, „Prawo Murphy’ego – jak nie idzie to nie idzie” itp. Uczciwy i rozważny
wgląd w dynamikę Twojego stanu pokazałby z pewnością, że to, iż teraz jesteś przykładowo
rozdrażniony „budowało się” pod wpływem różnych czynników: może Twój sen nie
był zbyt dobry, nie zjadłeś rano śniadania, w ogóle to od kilku dni wisi Ci nad
głową niezrealizowane zadanie, nie nosisz czapki, a akurat dzisiaj jest
wietrznie i aż boli Cię głowa, a poza tym Twoja dziewczyna lub chłopak
zaskoczył Cię nowym pomysłem na weekend i w związku z tym trzeba w pośpiechu
decydować się i robić jakieś przygotowania. Sekwencje zdarzeń i tworzące się
konfiguracje czynników mogą być przeróżne i to właśnie z nich (czasem bardzo
dynamicznie) wyłania się taki a nie inny stan wewnętrzny – to przez te „wpływy”
i „odpływy” nasze stany niekiedy w zupełnie niezrozumiały i zaskakujący dla nas
sposób się nam zmieniają.
Prosty model psychologiczny
wskazuje na trzy podstawowe kategorie źródeł wpływu: własny umysł, ciało i
środowisko. Twój umysł, czyli przekonania, bazowy nastrój, a także cechy
temperamentalne rzutują na to, jak odbierasz sytuacje i jaki ostatecznie
towarzyszy Ci stan. Twoje ciało, to czy i jak siedzisz lub stoisz, jaka jest
Twoja ekspresja, tonus mięśniowy, mikroflora bakteryjna, ciśnienie krwi i
oddech, czy jesteś chory czy zdrowy – wszystko to istotnie wpływa na Twoje
samopoczucie i kondycję psychiczną. Twoje otoczenie – od tego, co najbliższe
ciału, czyli rzeczy, jakie nosisz, ale również to czy przebywasz w
przewietrzonym czy zadymionym, ciemnym czy jasnym pokoju, jaka jest pogoda, a
przede wszystkim z kim się spotykasz i w jakich jesteś relacjach – to ostatnia
grupa czynników. Myślenie, że tylko jedna rzecz, jeden czynnik odpowiada za
naszą kondycję czy zachowanie albo że zmiana tylko jednego elementu (np. odżywiania)
starczy, żeby skutecznie wpłynąć na nasz stan wewnętrzny, może okazać się zbyt
uproszczone i nierealistyczne, a przez to nieskuteczne.
Świadoma i skuteczna autoregulacja
Jestem elementem systemu – umysł-ciało-środowisko
– i podlegam
wpływowi elementów tego systemu… ale jednocześnie jestem elementem,
który również wpływa na ten system. Co więcej, jestem elementem, który wpływa
pozytywnie
lub negatywnie… nieświadomie… również świadomie.
Mogę też wpływać na samego siebie poprzez oddziaływanie na ten system! Do tego
muszę wiedzieć jak się czuję i jak bym chciał się czuć, a następnie wiedzieć jak
skutecznie zmienić swój stan i to zrobić!
Użytecznym modelem, do którego
warto się odwoływać jest model aktywacyjny (zob. diagram wyżej). Dlaczego on
jest praktyczny? Ponieważ jest prosty, a jednocześnie odnosi się do głównych
poziomów naszego mentalnego funkcjonowania: energetycznego, emocjonalnego,
poznawczego i motywacyjnego. Pokazuje nam, że najlepiej się czujemy i najlepiej
funkcjonujemy będąc w środku tego kontinuum (zob. diagram niżej).
O tym, na czym polega stan
idealny pisałem w ostatnim wpisie. Teraz przypomnę tę charakterystykę i
uzupełnię model o opis stanów niekorzystnych. Zobacz poniższą tabelę:
Instrukcja „samoobsługi” – z
jakich środków i metod możemy zrobić użytek?
Poniższa tabela zawiera kilka
najważniejszych, sprawdzonych środków i sposobów wywierania na siebie
korzystnego wpływu. Jeśli jesteś bardziej po lewej stronie na kontinuum w
modelu aktywacyjnym sięgnij po metody pobudzające, natomiast jeśli jesteś bardziej
po prawej stronie kontinuum – zrób użytek z metod uspokajających.
Środki pobudzające
|
Środki
uspokajające
|
Ruch: chodzenie, pisanie, żucie
gumy, rozmowa
|
Bezruch: siedzenie, leżenie,
milczenie
|
Napięcie mięśni
|
Rozluźnienie mięśnie
|
Kawa, krótko parzona czarna
herbata, kakao
|
Melisa, długo parzona czarna
herbata, piwo
|
Muzyka rockowa, klubowa itp.
|
Cisza lub muzyka łagodna
|
Ostre światło
|
Przyćmione światło
|
Zimny (lub naprzemiennie
zimno-ciepły) prysznic
|
Gorąca kąpiel lub prysznic,
ciepłe ubranie, skarpetki i rękawiczki
|
Delikatne rozemocjonowanie się
(kino, telewizja, plotkowanie z przyjaciółmi itp.)
|
|
Ćwiczenia intelektu (sudoku,
pasjans, itp.)
|
Medytacja oddechu lub tzw. body-scan
|
A zatem, jeśli masz chandrę – nie
wybieraj ciemnych pomieszczeń, raczej jasne, dobrze oświetlone. Jeśli budzisz
się wczesnym rankiem i chcesz się rozbudzić – nie bierz gorącego prysznica.
Jeśli chcesz dokończyć pisanie pracy na zaliczenie – nie zamykaj się w pokoju w
totalnej ciszy, a jeśli chcesz dokończyć czytanie rozdziału z podręcznika – nie
kładź się na łóżku (lepiej Ci zrobi siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem, a
jeszcze lepiej stanie lub chodzenie po pokoju). Jeśli dopadł Cię stres
przedegzaminacyjny – nie wdawaj się w kłótnie z innymi. Rozumiesz? J Cały czas pamiętaj: „głowa” +
ciało + otoczenie.
[1] Mamy „wyże”
intelektualne i energetyczne około 12tej w południe i 18tej, natomiast „dołki”
tuż po przebudzeniu, około godziny 15tej i przed snem. Badania dowodzą również,
że 10-minutowy raźny spacer przynosi dłużej trwające podniesienie energii i
poprawę nastroju niż zjedzenie batonika (ten ostatni sposób prowadzi też często
do szybszego spadku energii poniżej (!) poziomu sprzed jego zjedzenia; takiego
spadku nie ma po zafundowaniu sobie krótkiego spacerku).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz