niedziela, 20 marca 2016

Fundacja Rozwoju Talentów - stres w pigułce :)



Prezentujemy kolejny artykuł, który jest owocem naszej współpracy z Fundacją Rozwoju Talentów. Jego autorką jest pani Magdalena Pietrzak, zapraszamy do lektury! :) 

Samoutrudnianie, czyli jak NIE radzić sobie ze stresem

14 marca – do poprawki kolokwium został tylko tydzień. Sama myśl o tym sprawia, że żołądek podchodzi niebezpiecznie blisko gardła, a czoło rosi obfity pot. Stres… Nie wiesz czy dasz radę ogarnąć cały materiał. Co będzie jeśli ty, inteligentny i zaradny student, nie zdasz tego koła… Co robisz?

Opcja A – przeglądasz swoje materiały, piszesz do Joli z prośbą o skserowanie reszty, planujesz naukę w kalendarzu, powtarzasz z Wojtkiem materiał cały wieczór przed kolokwium.
Opcja B – przypadkiem zalewasz kawą wszystkie swoje materiały, piszesz do Jolki nieprzyjemnego sms-a, po którym odmawia Ci skserowania jej kolorowych notatek, stwierdzasz że planowanie nie ma sensu (przecież i tak nie masz kalendarza), a wieczór przed egzaminem spędzasz na piwie z Wojtkiem, które przedłuża się do 4 nad ranem
Może zdziwi Cię informacja, że wiele osób wybiera opcję B. Nieracjonalne? W takim razie dlaczego tak często stosowane?

Mechanizm szukania usprawiedliwień

Samoutrudnianie – czyli opcja B – to technika autoprezentacji używana przez wiele osób, aby chronić poczucie własnej wartości w sytuacji, która mu zagraża. Naturalnym jest, że chcemy czuć się inteligentni, zdolni, zaradni - czyli kompetentni. Zrobimy naprawdę wiele, żeby takie poczucie zachować – będziemy nawet rzucać sobie kłody pod nogi.
Kiedy stajemy przed obiektywnym zagrożeniem dla naszego poczucia własnej wartości np. trudnym kolokwium (lub rozmową kwalifikacyjną, spotkaniem z dziewczyna/chłopakiem poznaną w sieci) pojawia się dylemat: uczyć się czy nie… Można działać w kierunku maksymalizowania szans na odniesienie sukcesu – wtedy uczymy się i prawdopodobnie zdajemy. Poczucie własnej wartości zostaje wzmocnione autentycznym osiągnięciem. Ale-  jeśli uczymy się i nie zdajemy? Jest to bolesne uderzenie w poczucie własnej wartości. Skoro tak się starałem i nie zdałem – czy to oznacza, że ze mną jest coś nie tak?...
Obawiając się takiej sytuacji, osoby nieświadomie stosują strategię samoutrudniania. Wtedy działają w kierunku zminimalizowania szans na odniesienie sukcesu i w konsekwencji, np. nie zdają kolokwium. Nieprzyjemne, ale przecież posiadają doskonałe usprawiedliwienie: „zalałem sobie kawą notatki, no i ta Jolka… Gdyby mi dała notatki, to na pewno bym je ogarnął. A przynajmniej się trochę się pobawiłem wieczorem, coś trzeba mieć od życia”. Mission completed – poczucie własnej wartości ocalone. Gdyby udało się jednak zdać kolokwium –dostajemy informację, że jesteśmy tak inteligentni , że nie musimy się uczyć żeby zdać. Mission completed…


Samoutrudnianie a stres

Skoro wiadomo jak funkcjonuje mechanizm, warto zastanowić się jakie ma on konsekwencje oraz w jaki sposób wiąże się ze stresem.
Przede wszystkim samoutrudnianie powoduje, że w momencie konfrontacji z wyzwaniem jest się nieprzygotowanym – co jest sytuacją wywołującą duże napięcie. Dodatkowo nie osiągamy ważnych dla nas celów - niezdane kolokwium, złe wrażenie na pracodawcy, zakończenie znajomości z dziewczyną z sieci po pierwszym spotkaniu. To jest kolejną przyczyną odczuwania stresu. 


 
Oszukiwanie siebie sposobem na uniknięcie stresu?

Podsumowując: samoutrudnianie jest nieadaptacyjnym sposobem na chronienie poczucia własnej wartości poprzez tworzenie usprawiedliwień. Dzięki znajomości mechanizmu i świadomości jego stosowania można uniknąć „rzucania sobie kłód pod nogi” oraz – stresu. Warto stawić czoła zagrożeniu będąc na nie właściwie przygotowanym, co zwiększa szansę na sukces i autentyczną satysfakcję.



 Magdalena Pietrzak – trener warsztatów w Fundacji Rozwoju Talentów, animator zajęć rozwojowych dla dzieci m.in. w TAAkA SzkołA. Obecnie kończy psychologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Interesuje się rozwojem człowieka, szczególnie tego najmłodszego.








1 komentarz:

  1. A co w przypadku, gdy przygotowujemy się do kolejnej rozmowy kwalifikacyjnej i nie dostajemy pracy? I tak w kółko?
    Jak sobie z tym radzić?
    I jak nie myśleć, że jest się beznadziejnym? Czy to myślenie wynika z niskiej samooceny?

    OdpowiedzUsuń